Za Myślenickimi Turniami jest podejście w formie szerokich stopni. Kasprowy Wierch, ponieważ docierają na niego – kolejką właśnie – rzesze turystów, nie robi przyjemnego wrażenia. Ale szlak nie jest aż tak oblegany jak choćby wejście na Giewont. Pamiętaj, na długich wędrówkach przydają się kijki trekkingowe.
Dzisiaj zajmiemy się propozycją i opisem szlaku na Nosal. To destynacja często wybierana przez początkujących turystów górskich, a także tych którzy chcą zabrać swoje pociechy w Tatry. Wycieczka na Nosal daje szansę zaznać Tatr praktycznie dla każdego, oczywiście w warunkach letnich. Poniżej znajdziecie informacje o tym, jak dotrzeć do szlaku na Nosal, jakie są warianty wejścia, czy w ogóle warto wejść na ten słynny szczyt, znajdziecie także mapy z trasami, którymi możecie się posiłkować. Widoki z Nosala Czy Warto?Panorama z Nosala – Jakie Szczyty Można Z Niego Zobaczyć?Czy Wejście na Nosal z Dzieckiem to Dobry Pomysł?Wejście na Nosal ZimąNosal Wejście od Strony KuźnicNosal Szlak od Polany KuźnickiejNosal Jak Dojechać?Z czym można połączyć wycieczkę na Nosal? Widoki z Nosala Czy Warto? Położenie tej góry powoduje, że widok z Nosala daje szansę obserwowania kilku ciekawych punktów. Najsłynniejszym z nich jest z pewnością Giewont, widoczny w pogodny dzień bardzo wyraźnie. Oprócz tego mamy piękną perspektywę na Zakopane (szczególne wrażenie robi rozświetlone miasto wieczorową porą). Z tego górska stolica Polski jest dostępna jak na dłoni, co właściwie pokrywa się ze stosunkowo krótkim podejściem na wierzchołek Nosala. Oprócz tego widać z niego kilkanaście innych niesamowitych miejsc. Panorama z Nosala – Jakie Szczyty Można Z Niego Zobaczyć? Moglibyśmy tutaj wkleić panoramę ze szczytu, ale czy to właśnie nie odkrywanie, spojrzenie po raz pierwszy własnymi oczami jest największą nagrodą, atrakcją i ekscytacją przy zdobywaniu szczytów? Poniżej wypisaliśmy szczyty, które widać z Nosala, natomiast sam efekt pozostawiamy Tobie jako nagrodę za dotarcie do celu 😉 Szczyty widoczne z Nosala: Koszysta, Buczynowe Turnie, Granaty, Kozi Wierch, Kościelec, Świnica, Kasprowy Wierch, Goryczkowe Czuby, Kopa Kondracka, Giewont, Gubałówka i Babia Góra Czy Wejście na Nosal z Dzieckiem to Dobry Pomysł? Ze względu na długość trasy wejście na nosal z dzieckiem jest jak najbardziej możliwe. Kilkuletnie dziecko powinno poradzić sobie ze stopniami, natomiast spotyka się tam również rodziców z nosidełkami. Ze względu na stromiznę polecamy podejście od strony Ronda Jana Pawła (z Kuźnickiej Polany), natomiast zejście do Kuźnic pod kolejkę PKL. Wejście na Nosal Zimą Mimo stosunkowo krótkiej trasy, wejście na Nosal zimą może być już pewnym wyzwaniem, wymagającym posiadania przynajmniej raczków. Zależnie od panujących warunków pogodowych, oraz stanu szlaku, może być konieczne użycie raków oraz czekana. Zimą ten szlak nie jest zdecydowanie dobrym pomysłem do wejścia z dziećmi. To pokazuje jak bardzo rośnie trudność szlaków w Tatrach Nosal Wejście od Strony Kuźnic Wariant dla osób, które chcą uniknąć stromego podchodzenia od drugiej strony. Jeżeli chcemy schodzić inną drogą to czeka nas za to zejście po stromych stopniach w stronę Zakopanego. Polecamy raczej wariant odwrotny, ale każdy może dostosować trasę do swoich upodobań. Start: Kuźnice Koniec: Kuźnicka Polana Czas przejścia: 1h 08 Nosal Szlak od Polany Kuźnickiej Najczęściej wybieranym wariantem jest wejście od Kuźnickiej Polany, ze względu na to, że bezpiecznie podchodzi się stromym terenem niż schodzi, a taki właśnie jest profil tej trasy. Ten szlak na Nosal jest wybierany najczęściej przez rodziców z dziećmi. Start: Kuźnicka Polana Koniec: Kuźnice Czas przejścia: 1h 18 min Nosal Jak Dojechać? Jeżeli poruszamy się samochodem to auto najlepiej zostawić na parkingu pod hotelem Murowanica. Pozostałe możliwości oznaczyliśmy na mapce poniżej czerwonymi liniami. Jeżeli chcesz wystartować na Nosal z Kuźnic, to dobrym pomysłem może być zostawienie samochodu na parkingu wzdłuż drogi na prawo od Ronda Jana Pawła II. Stamtąd regularnie kursują busiki, którymi za 3-5 zł / os można podjechać pod kolejkę na Kasprowy skąd możemy wejść na szlak na Nosal. Możemy oczywiście przejść tę trasę pieszo, nie powinna zająć dłużej niż 30 min. Z czym można połączyć wycieczkę na Nosal? Dla jednych Nosal będzie pierwszym i wystarczającym zetknięciem z górskimi szlakami, dla innych jedynie przetarciem przed dalszą drogą. Nosal można potraktować jak rozgrzewkę i dalej kontynuować trekking chociażby w kierunku Doliny Gąsienicowej i Schroniska Murowaniec. Inną możliwością jest zejście do Kuźnic i kontynuowanie wycieczki na Kasprowy Wierch lub Giewont. W przypadku Kasprowego możliwy jest wjazd widokową kolejką linową.
Czy wejście na Giewont z dzieckiem to dobry pomysł? Giewont niesie kilka zagrożeń dla dzieci, w związku z którymi powinniśmy dobrze rozważyć taką wędrówkę. Jakich? Jest to szlak długi, zatłoczony, może być męczący dla dziecka
Wrześniowe wejście na Giewont i Kopę Kondracką. Była jesień, zima i niedźwiadek 🙂 W drugiej połowie września zeszłego roku wybraliśmy się w Tatry. W planie były cztery dni na szlaku uzależnione od warunków i pogody. Dziś opiszemy pierwszy z nich: wejście na Giewont i Kopę Kondracką. O pozostałych (czyli Jaskinie w Dolinie Kościeliskiej, Grześ, Rakoń i Wołowiec oraz Szpiglasowy Wierch) przeczytacie wkrótce. Z Kuźnic wyruszamy wczesnym rankiem i dość szybko docieramy na Kalatówki. Nie zatrzymujemy się tam i już około godziny 9 rano wchodzimy do Schroniska na Hali Kondratowej. Tam robimy pierwszy odpoczynek przed dalszą trasą. Rano w schronisku ludzi jest niewiele i panuje tam zupełnie inny (spokojniejszy) klimat niż zastaniemy po południu w drodze powrotnej. Po odpoczynku ruszamy dalej. Teraz czeka nas podejście pod Kondracką Przełęcz. Tutaj zaczyna nam towarzyszyć śnieg. Musiał padać zeszłej nocy bo nie jest go jeszcze dużo. Spod śniegu przebijają kolorowe liście drzew. Powoli posuwamy się do góry. Krajobraz zmienia się z jesiennego na zimowy. Podejście pod przełęcz nie stanowi problemu, jest to po prostu mozolna wędrówka pod górę , która zajmuje nam około godziny. Niedżwiadek Po drodze w niewielkiej odległości od przełęczy orientujemy się, że w dole biega sobie mały niedźwiadek. Napotkani turyści mówią nam, że wcześniej widzieli go po drugiej stronie zbocza. To oznacza, ze musiał on przejść przez szlak (którym szliśmy my i inni ludzie) w niedalekiej odległości od nas. Wrażenie jest niezapomniane, wolimy się nie zastanawiać gdzie jest jego matka – niedźwiedzica. Na Kondrackiej Przełęczy wita nas zima. Wychodzi słońce, lekki wiatr rozwiewa chmury i możemy zobaczyć cel naszej dzisiejszej wyprawy – Giewont. Część turystów idących za nami i widząc już na przełęczy śnieg rezygnuje z wejścia na szczyt. Jednak my mając już spore doświadczenie jesteśmy dobrze przygotowani (cieplejsza odzież, od wiatru, gorąca herbata, raczki w plecaku itd) a poza tym wiemy, że w razie niesprzyjających warunków lepiej zawrócić. Chmury odsłaniają kolejne szczyty i robi się idealne okno pogodowe w tym miejscu. Będąc na Wyżniej Kondrackiej Przełęczy oglądamy przelot toprowskiego Sokoła, który zatacza koło nad szczytem i odlatuje. Idziemy na szczyt. Chłopcy dostają kaski, a Wojtek dodatkowo uprząż aby lepiej go asekurować. Ludzi nie jest zbyt dużo i można spokojnie oglądać widoki dookoła. Na szczycie spędzamy dłuższą chwilę po czym schodzimy w dół. Wracając na Kondracką Przełęcz idziemy już po błocie a nie po śniegu, który jeszcze niewiele wcześniej tam był. Chmury znowu przykrywają okoliczne szczyty. Godzina jest na tyle wczesna, że zamiast schodzić od razu na Halę Kondratową to postanawiamy iść dalej na Kopę Kondracką i dopiero później zejść w dół. Z przełęczy na szczyt jest godzina drogi pod górę i niewiele więcej nam to zajmuje. Nie ma już takiego słońca jak było w czasie wchodzenia na Giewont. Pojawia się więcej chmur, a śnieg łączy się z błotem na szlaku, ale nie jest źle. Kopa Kondracka ma 2005 metrów i jest to pierwszy dwutysięcznik po polskiej stronie Tatr zdobyty przez chłopaków. Na szczycie zaczyna wiać się nie zatrzymujemy się tam zbyt długo. Kierujemy się teraz w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką , skąd zielonym szlakiem będziemy schodzić w dół do schroniska. W trakcie zejścia kończy się śnieg, wychodzi słońce i w otoczeniu pięknej jesieni wracamy na Halę Kondratową słuchając po drodze odgłosów jeleni (które także było widać z daleka). Była to bardzo fajna i niezbyt długa (jak dla nas) wycieczka 😉 Inne tatrzańskie wpisy znajdziecie poniżej lub w sekcji TATRY. Giewont i Kopa Kondracka – Tatry 25 stycznia, 2022 9 komentarzy Wrześniowe wejście na Giewont i Kopę Kondracką. Była jesień, zima i niedźwiadek 🙂 W drugiej połowie września zeszłego roku wybraliśmy się w Tatry. W planie były cztery dni na szlaku Czytaj dalej»
Na Giewont można wyjść z Zakopanego lub Kościeliska. Trzy szlaki prowadzą kolejno od wschodu dolinami Bystrej, Strążyskiej oraz Małej Łąki. Trasa na Giewont z Zakopanego może rozpocząć się w Kuźnicach albo przy wejściu do Doliny Strążyskiej.
Dla jednych szczyt marzeń, dla innych ujma na honorze. Deprecjonowany przez górskich wyjadaczy, dla początkujących „tatromaniaków” – i w zasadzie wszystkich nowych przybyszów – stanowi obiekt westchnień. I nie ma co się dziwić, bowiem Giewont wyrasta tuż nad Zakopanem, a charakterystyczna sylwetka przypominająca śpiącego rycerza kradnie całą uwagę turystów. Szczyt ten zdaje się być najwyższy, najhonorniejszy i najzajebistszy ze wszystkich szczytów widocznych z ulic Zakopanego. Ale to tylko pozory! Wokół pełno gór o wiele wyższych i trudniejszych od Giewontu, lecz żadna nie hipnotyzuje, nie nęci tak jak Śpiący Rycerz. Unikatowy kształt sprawił, że wokół Giewontu narosło wiele legend, a jeśli połączyć to z bliskością miasta i stosunkowo łatwym dostępem, otrzymujemy przepis na ultra-popularny symbol. Wizerunek Giewontu uderza w nas z całą mocą już od pierwszych kroków w Zakopanem, bo nie dość, że widać go z każdego kąta, to jeszcze widnieje na wszelkiej maści pamiątkach: począwszy od kubków i magnesów poprzez gaciowe nadruki na kieliszkach do wódki kończąc. Skoro Giewont jest dosłownie wszędzie, to nie dziwota, że nabieramy gwałtownej ochoty na szczytowanie. No bo jak to tak wrócić do domu bez zdjęcia pod krzyżem… I tu niestety zaczyna się cała kołomyja, bo każdego dnia setki ludzi wpadają na ten sam pomysł i ruszają ku szczytowi. Niestety często bez przygotowania i pomyślunku, co przy dobrych wiatrach kończy się tylko na utknięciu w gigantycznej kolejce, lecz podczas niesprzyjających warunków może dojść do prawdziwej katastrofy. Tak też stało się w sierpniu 2019 roku, kiedy to piorun poraził kilkadziesiąt osób. Niestety 4 osoby nie przetrwały tej burzy. Ta tragedia dowodzi, że nie należy lekceważyć nawet takiej rozdeptanej góry jak Giewont. Tak już jest, że wielu ludzi właśnie na Giewoncie przeżywa swoją górską inicjację, jednocześnie nie mając świadomości o zagrożeniach, jakie czyhają w górach. 1. Giewont widziany z Zakopanego 2. Inscenizacja Śpiącego Rycerza 3. Zbliżenie na szczyt 4. Zimową porą CO MUSISZ WIEDZIEĆ, ZANIM WEJDZIESZ NA GIEWONT?GIEWONT Z PÓŁNOCY KONTRA GIEWONT Z POŁUDNIAOPIS POSZCZEGÓLNYCH SZLAKÓW NA GIEWONTCZERWONY SZLAK NA GIEWONT PRZEZ DOLINĘ STRĄŻYSKĄ – WARIANT NAJCIEKAWSZY WIDOKOWONIEBIESKI SZLAK NA GIEWONT PRZEZ HALĘ KONDRATOWĄ – NAJŁATWIEJSZY I NAJBARDZIEJ ZATŁOCZONY WARIANTŻÓŁTY SZLAK NA GIEWONT PRZEZ DOLINĘ MAŁEJ ŁĄKI – NAJMNIEJ ZATŁOCZONY WARIANTNA GIEWONT Z KASPROWEGO WIERCHU PRZEZ SUCHE CZUBYNA GIEWONT GRZBIETEM CZERWONYCH WIERCHÓWKOPUŁA SZCZYTOWA, CZYLI JEDNOKIERUNKOWA ŚCIEŻKA WOKÓŁ GIEWONTUCZY GIEWONT MOŻNA POLECIĆ POCZĄTKUJĄCYM GÓROŁAZOM? OPRACOWANE WYCIECZKI NA GIEWONT – 10 TRASTRASA 1: KLASYCZNA WYCIECZKA NA GIEWONT – DOBRA NA PIERWSZY RAZTRASA 2: GIEWONT + SARNIA SKAŁATRASA 3: GIEWONT + REGLETRASA 4: GIEWONT DOLINĄ KONDRATOWĄ + KOPA KONDRACKATRASA 5: GIEWONT DLA LUBIĄCYCH SPOKÓJ + KOPA KONDRACKATRASA 6: GIEWONT + KASPROWY WIERCHTRASA 7: GIEWONT I KASPROWY WIERCH PRZEZ HALĘ GĄSIENICOWĄTRASA 8: GIEWONT + GRAŃ CZERWONYCH WIERCHÓWTRASA 9: GIEWONT + GRAŃ CZERWONYCH WIERCHÓW PRZEZ DOLINĘ TOMANOWĄTRASA 10: GIEWONT + DWA WIERCHY CO MUSISZ WIEDZIEĆ, ZANIM WEJDZIESZ NA GIEWONT? Szlaki na Giewont są stosunkowo krótkie w porównaniu z innymi tatrzańskimi trasami, jednak nie zmienia to faktu, że wycieczka wymaga pokonania wielu kilometrów dystansu i przewyższenia sięgającego 1000 metrów! Wejście na szczyt zajmuje średnio 3-4 godziny, drugie tyle należy przeznaczyć na zejście. To dla osoby o słabej kondycji bądź nikłym zdrowiu może okazać się zbyt wielkim wyzwaniem. Zasłabnięcia czy zawały wcale nie są tu rzadkością! Szlak na Giewont nie przypomina szerokiego, leśnego duktu. No może na samym początku. Potem ścieżka zwęża się, staje dęba, zmienia się w skalną perć, którą zaścielają luźne kamloty. Nierówności i piargi są częstą przyczyną potknięć, upadków, a te z kolei prowadzą do kontuzji i złamań kończyn. Z tego też powodu należy ubrać wygodne sportowe buty – najlepiej trekkingowe, czyli decydowane na górskie szlaki. Jasne, że na uparciucha można zdobyć Giewont nawet w przysłowiowych miejskich cichobiegach, ale nie jest to ani bezpieczne, ani wygodne, choć niestety wciąż się zdarza. Ostatni etap podejścia na wierzchołek prowadzi skalistym terenem, miejscami stromym i eksponowanym. Dla ułatwienia zamieszczono łańcuchy, które są niezwykle pomocne dla mniej wprawnych turystów, którzy nie mają jeszcze wprawy w skalnym terenie. Wytyczono też jednokierunkową ścieżkę (na szczyt wchodzimy jedną stroną, a schodzimy drugą), która eliminuje ryzyko mijanek. Dokładny opis i zdjęcia z najtrudniejszych miejsc znajdziesz nieco niżej. Obowiązuje zasada: jedna osoba na jednym odcinku łańcucha. Nie szarp łańcuchem, kiedy do jego drugiego końca przytwierdzona jest inna osoba. Możesz sprawić, że zaplącze się ona w łańcuch, straci równowagę i odpadnie od ściany. Chyba wiesz czym to grozi? Szczyt Giewontu jest podcięty potężną przepaścią, więc ktoś o lęku wysokości/przestrzeni może mieć problem. Przepastna czeluść stanowi zagrożenie samo w sobie, które rośnie wraz z ilością turystów. Im więcej ludzi, tym większe ryzyko na niebezpieczną mijankę lub przypadkowe szturchnięcie. W sezonie pod szczytem tworzą się absurdalne kolejki. Ludzie, którzy w nich utknęli tracą nerwy i niekiedy niestety dochodzi do przepychanek czy agresywnych zachowań. Nerwy lepiej trzymać na wodzy, szczególnie w takim miejscu. I uważaj podczas selfiaków i innych sesji zdjęciowych, bo krawędź tuż tuż… Będąc na szczycie nie waż się schodzić na północną stronę! Ja wiem, że widok Zakopanego może wydawać się kuszący, ale taka próba skończy się twardym lądowaniem w Śmietniku. To takie miejsce w ścianie, gdzie jak coś lub ktoś spadnie spod krzyża, to jest duża szansa, że tam właśnie się zatrzyma. Nie łudź się, że w jednym kawałku. Toprowcy właśnie w Śmietniku rozpoczynają poszukiwania domniemanych giewonckich samobójców. Co zrobić, by uniknąć legendarnych już kolejek pod szczytem Giewontu? Ano należy wyjść wcześnie rano, na długo przed śniadankiem w pensjonacie. Większość ludzi rusza koło 10:00 i wkrótce utyka w kopule szczytowej nawet na kilka godzin! W ciasnym łańcuszku ludzkim można poczuć się klaustrofobicznie, nieswojo. Ani to przyjemne, ani bezpieczne. Warto rozważyć wejście na Giewont poza sezonem wakacyjnym, z całą pewnością należy unikać weekendów, zwłaszcza tych długich. Ja zawsze ruszam na Giewont o świcie tudzież późnym popołudniem, kiedy już większość ludzi schodzi w doliny. W przypadku tej drugiej opcji trzeba tak wycyrklować czas, by zakończyć wędrówkę przed zmrokiem (tak czy siak zapakuj do plecaka czołówkę!). Można też pokusić się o nocleg w schronisku na Hali Kondratowej, co skróci nam trasę i da fory w wyścigu na szczyt. Zawsze sprawdzaj pogodę przed wyjściem na szlak i monitoruj warunki już podczas wędrówki. Pogoda w górach jest niezwykle dynamiczna, a burza potrafi zebrać się dosłownie w kilka minut. Komunikaty pogodowe znajdują się stronie TPN oraz TOPR. Sprawdzam jeszcze serwis i Burze lubią Giewont, dlatego odpuść wycieczkę w razie zagrożenia! Żelazny krzyż ustawiony na wierzchołku ściąga pioruny, ale to nie oznacza, że te uderzają tylko w metalową konstrukcję. Giewont jest odosobnionym, skalistym szczytem i dlatego jest w naturalny sposób narażony na wyładowania. Zresztą, do porażenia piorunem może równie dobrze dojść w dolinie, blisko schroniska. Historia zna takie przypadki. Dlatego burzowa prognoza pogody powinna zreorganizować plany wędrówki, a symptomy burzy już w terenie powinny skłonić do natychmiastowego odwrotu! Postawa typu „burza przejdzie bokiem” lub „mnie to nie dotyczy” jest niebezpieczna i zwyczajnie głupia. Tragedia z sierpnia 2019 roku pokazała, jak bardzo. Cztery osoby straciły życie, a ponad 100 osób zostało poszkodowanych. Warto napierać na szczyt w obliczu zagrożenia? No chyba nie… W ramach Akademii Górskiej TOPR, ratownicy przygotowali filmik wyjaśniający, jak zachować się w trakcie burzy. Naucz się na pamięć (i wbij do telefonu) numer telefonu do TOPR-u. Ten ciąg liczb: 601 100 300 lub 985 może uratować Ci życie. Warto ściągnąć także darmową aplikację RATUNEK, która usprawnia kontakt z ratownikami i wysyła im dokładną lokalizację twojej pozycji. Obsługa apki jest naprawdę prosta. Zawsze zabieraj na szlak mapę papierową. Ja wiem, że teraz można mieć wszystko w telefonie, ale ten może się rozładować, zepsuć, zgubić. Komórkę lepiej zachować na wypadek jakiegoś zdarzenia. Ubierz się stosownie do warunków (najlepiej na cebulkę). Zawsze miej w plecaku kurtkę lub poncho przeciwdeszczowe, ciepły polar i rękawiczki. Podczas upałów nie zapomnij kremu z filtrem i nakrycia głowy. Wyziębienia i udary nie należą w górach do rzadkości, a jak pisałam wcześniej – pogoda w górach potrafi być nieobliczalna. Zapakuj do plecaka jedzenie i picie. Oczywista oczywistość? Nie do końca, bo ratownicy już nie raz ściągali wyczerpanych i odwodnionych delikwentów… Serio. Niemal wszystkie te uwagi odnoszą się do zdobywania Giewontu w letnich warunkach. Zima to zupełnie inna bajka, zwłaszcza w Tatrach. Śnieg wymaga sprzętu (raki i czekan to podstawa, warto mieć także lawinowe ABC), umiejętności oraz wiedzy lawinowej. Pamiętaj, że zima w Tatrach utrzymuje się znacznie dłużej niż na nizinach, a śnieg w maju w wyższych partiach gór nikogo nie dziwi. Jeśli więc na szlaku będą panować zimowe warunki, a ty nie masz o zimowej turystyce żadnego pojęcia, to po prostu odpuść wycieczkę. Góra nie ucieknie. Pioruny często walą w masyw Giewontu GIEWONT Z PÓŁNOCY KONTRA GIEWONT Z POŁUDNIA Im dłużej człowiek wpatruje się w Śpiącego Rycerza, tym bardziej nabiera przekonania, że przecież tam wejść się nie da! Północne ściany – dobrze widoczne z Zakopanego, a jeszcze lepiej z Gubałówki – są strome, niemal pionowe, a więc w ciul niebezpiecznie! Wydają się nie do zdobycia, a jednak ludzie walą tam drzwiami i oknami, ba, nawet wracają w jednym kawałku. Doświadczonych górołazów jakoś można wytłumaczyć, ale co z tymi wszystkimi amatorami, którzy w sezonie letnim mylą Mielno z Zakopanem, a jednak włażą na sam szczyt jak po sznurku? Rozwiązanie zagadki tkwi w południowych zboczach Giewontu, które są zdecydowanie łagodniejsze i łatwiejsze od północnych. Wystarczy niejako obejść górę dookoła i zdobyć szczyt od dupy strony. Giewont od tyłu zdecydowanie traci nie tylko na urodzie, ale też na prestiżu. Widać jak na dłoni niezgrabny pagór, znacząco niższy od otaczających go wierchów. Ot, kupa kamieni zwieńczona krzyżem. RÓŻNE OBLICZA GIEWONTU Nie ma co się zniechęcać. Może i panoramy z sąsiednich wierzchołków są lepsze, może doczłapanie się na wysokość 1984 metrów nie jest najwybitniejszym osiągnięciem sportowym, może znajomi powiedzą: „phi, Giewont jest dla frajerów, idź na Rysy”, ale nikt nie zabierze ci przyjemności z osiągnięcia celu, a widoki z spod krzyża przecież nie są takie najgorsze. 😉 A kiedy wrócisz do Zakopanego i zerkniesz na północne, niebotyczne wręcz zerwy Giewontu, to w twojej piersi zagości duma i szalona radość. Całkiem możliwe, że właśnie połknąłeś/aś bakcyla i pączkuje w tobie nowy górołaz. Ale który szlak na Giewont jest ciekawszy, mniej zatłoczony, łatwiejszy? Który szlak na Giewont wybrać? Masyw Giewontu od północy (zdjęcie z Gubałówki) Masyw Giewontu od południa (zdjęcie z okolic Kopy Kondrackiej) Zbliżenie na kopułę Giewontu Szczyt Giewontu od północy i od południa OPIS POSZCZEGÓLNYCH SZLAKÓW NA GIEWONT Pod kopułę Giewontu można dotrzeć na kilka sposobów. Natomiast na sam wierzchołek prowadzi tylko jeden szlak – niebieski z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, który poprowadzono w formie jednokierunkowej pętli. Wyróżnia się trzy podstawowe szlaki na Giewont: niebieski z Kuźnic przez Kondracką Przełęcz i Wyżnią Kondracką Przełęcz (właśnie ten szlak wiedzie na sam szczyt Giewontu) czerwony szlak przez Dolinę Strążyską wydostaje się Wyżnią Kondracką Przełęcz (dalej na szczyt za niebieskimi znakami) żółty szlak przez Dolinę Małej Łąki dociera na Kondracką Przełęcz (dalej na szczyt za niebieskimi znakami). To nie wyczerpuje wszystkich możliwości, bo na Giewont można zejść z masywu Czerwonych Wierchów oraz od strony Kasprowego Wierchu, co znacznie rozszerza pole manewru i sprawia, że istnieje wiele opcji przy planowaniu wycieczek. Poniżej znajdziesz szczegółowe opisy. Najpierw opiszę szlaki prowadzące do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, a na koniec omówię ostatnią prostą na szczyt, czyli jednokierunkową pętlę. Schemat głównych szlaków na Giewont Czerwony szlak graniowy plus odbicie na Giewont CZERWONY SZLAK NA GIEWONT PRZEZ DOLINĘ STRĄŻYSKĄ – WARIANT NAJCIEKAWSZY WIDOKOWO START – Wylot Doliny Strążyskiej, Zakopane (902 m KONIEC – Giewont CZAS – 3 h 20 min (średni czas przejścia bez odpoczynków) SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 1050 m SZLAK – czerwony (od Wyżniej Kondrackiej Przełęczy niebieski) JAK DOTRZEĆ DO DOLINY STRĄŻYSKIEJ? Autobusem miejskim nr 12 bądź busem z dworca. Do wylotu doliny można dojechać autem (płatny parking znajduje się tuż przy wejściu do TPN, kosztuje 15-20 zł za dzień postoju). Najlepszą opcją będzie dojście tu na piechotę – spacer z centrum miasta ulicą Kasprusie i Strążyską zajmie 30 minut. Lubię ten szlak, bo można wyjść nań z centrum Zakopanego i po krótkim marszu niemal płaską doliną osiąga się niewielką, acz malowniczą Polanę Strążyską z zabytkowymi szałasami oraz widokiem na Giewont. Później następuje najgorszy odcinek, czyli strome i nużące (choć pozbawione trudności) podejście lasem. Wreszcie szlak wychodzi na grzbiet Grzybowca, gdzie otwierają się widoki nie tylko na cel naszej wycieczki, ale także na Kopę Kondracką, turnie w masywie Małołączniaka i Dolinę Małej Łąki. Następnie wąska ścieżka trawersuje skały Małego Giewontu i dźwiga się na Kondracką Przełęcz Wyżnią. Stąd na wierzchołek prowadzi już jednokierunkowa pętla opisana w dalszej części artykułu. Uwaga! Od 1 grudnia do 15 maja odcinek od Przełęczy w Grzybowcu do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy jest zamknięty, więc w tym okresie nie wejdziemy na Giewont czerwonym szlakiem. Szczegółowy opis czerwonego szlaku na Giewont wraz z opracowanymi panoramami w linku. 1. Polana Strążyska 2. Giewont z Grzybowca 3. Trawers Małego Giewontu 4. Ostatnia prosta na Wyżnią Kondracką Przełęcz Schemat czerwonego szlaku. Widok z niebieskiego szlaku na Małołączniak. NIEBIESKI SZLAK NA GIEWONT PRZEZ HALĘ KONDRATOWĄ – NAJŁATWIEJSZY I NAJBARDZIEJ ZATŁOCZONY WARIANT START – Kuźnice (925 m KONIEC – Giewont CZAS – 3 h 30 min (średni czas przejścia bez odpoczynków) SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 900 m SZLAK – niebieski JAK DOTRZEĆ DO KUŹNIC? Kursują tu busy z rejonu Dworców (od wczesnych godzin porannych do wieczora). Bilet kosztuje 3 zł. Piesza wędrówka z centrum Zakopanego do Kuźnic zajmie ok. 40 minut. Droga do Kuźnic udostępniona jest tylko dla aut uprzywilejowanych, a więc dojazd prywatnym autem skończy się mandatem. Niebieski szlak z Kuźnic na Wyżnią Kondracką Przełęcz pozbawiony jest jakichkolwiek trudności – po prostu jednostajnie zdobywa kolejne metry w pionie. W dużej mierze wyłożony jest wygodnymi, kamiennymi stopniami, a do tego prowadzi przez dwa bezpieczne punkty: Hotel Górski PTTK na Kalatówkach oraz schronisko na Hali Kondratowej. W rezultacie duża część turystów decyduje się zdobyć Giewont właśnie tym wariantem. Można śmiało uznać ten szlak za najpopularniejszy i najbardziej oblegany ze wszystkich opcji. Najciekawsze widoki czekają nas na Polanie Kalatówki, Hali Kondratowej i okolicy Przełęczy Kondratowej. Poza tymi punktami widoki są dość ograniczone. Szczegółowy opis niebieskiego szlaku na Giewont wraz z opracowanymi panoramami w linku. 1. Schronisko na Hali Kondratowej 2. Podejście Doliną Małego Szerokiego 3. Widok na Dolinę Kondratową 4. Na Kondrackiej Przełęczy Schemat niebieskiego szlaku na Giewont. Widok spod Kasprowego Wierchu. ŻÓŁTY SZLAK NA GIEWONT PRZEZ DOLINĘ MAŁEJ ŁĄKI – NAJMNIEJ ZATŁOCZONY WARIANT START – Gronik (1025 m KONIEC – Giewont CZAS – 3 h 30 min (średni czas przejścia bez odpoczynków) SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 1000 m SZLAK – żółty (od Wyżniej Kondrackiej Przełęczy niebieski) JAK DOTRZEĆ DO WYLOTU DOLINY MAŁEJ ŁĄKI? Busem z Zakopanego (kierunek Dolina Kościeliska i Chochołowska). Bilet kosztuje 4 zł. Dla zmotoryzowanych urządzono przy wylocie doliny płatny parking (25 zł za dzień). Można tu dotrzeć także na piechotę przez Krzeptówki bądź Ścieżką pod Reglami. Spacer z rejonu dworców zajmie około godziny. Szlak ten biegnie w pobliżu czerwonego szlaku przez Dolinę Strążyską, niemal równolegle do niego, a więc widoki towarzyszące wędrówce będą zbliżone. Lubię ten wariant za dwie rzeczy: jest najmniej oblegany spośród wymienionych wariantów i oferuje niesamowity widok obejmujący Giewont, Mały Giewont oraz Wielką Turnią Małołącką. Pejzaż ten roztacza się z Wielkiej Polany Małołąckiej i jest to pierwsze widokowe miejsce na szlaku. Powyżej polany szlak wbija się w żleb, po czym doprowadza nas do Kondrackiej Przełęczy, gdzie otwierają się szerokie widoki. Część ścieżki tworzą przyjemne zakosy z kamiennych stopni, lecz spore fragmenty trasy są mało wygodne (przez piargi, kruchy stok, strugi wody zalewające ścieżkę, śliskie skały). Z tego powodu szlak będzie na pewno wygodniejszy do wejścia niż do schodzenia. Na Kondrackiej Przełęczy żegnamy się z żółtym szlakiem (który wiedzie dalej na Kopę Kondracką) na rzecz niebieskiej ścieżki, prowadzącej grzbietem na Wyżnią Kondracką Przełęcz i dalej na Giewont (opis niżej). 1. Wielka Polana Małołącka 2. Zbliżenie na Giewont 3. Wielka Polana Małołącka z okolic Kondrackiej Przełęczy 4. Schemat szlaku na Kondracką Przełęcz Schemat żółtego szlaku na Przełęcz Kondracką (i dalej ku Kondrackiej Kopie) NA GIEWONT Z KASPROWEGO WIERCHU PRZEZ SUCHE CZUBY START – Kuźnice (925 m KONIEC – Giewont CZAS – 6 h (średni czas przejścia bez odpoczynków) DYSTANS – 12 km SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 1550 m SZLAK – zielony, czerwony, żółty, a od Wyżniej Kondrackiej Przełęczy niebieski JAK DOTRZEĆ DO KUŹNIC? Kursują tu busy z rejonu Dworców (od wczesnych godzin porannych do wieczora). Bilet kosztuje 3 zł. Piesza wędrówka z centrum Zakopanego do Kuźnic zajmie ok. 40 minut. Droga do Kuźnic udostępniona jest tylko dla aut uprzywilejowanych, a więc dojazd prywatnym autem skończy się mandatem. Samo wejście na Kasprowy Wierch zajmuje 3 godziny, a w drodze na szczyt pokonuje się aż 1000 metrów przewyższenia. Można zaoszczędzić sobie tego wysiłku korzystając z kolejki PKL. W takim przypadku zdobycie Giewontu zajmie 3 godziny, a suma przewyższeń wyniesie ok. 550 metrów. Brzmi fajnie? Będzie jeszcze fajniej, albowiem czerwony szlak graniowy łączący Kasprowy Wierch z Kopą Kondracką (skąd już prosta droga na Giewont) jest szalenie widokowy i atrakcyjny. Józef Nyka twierdzi nawet, iż to najładniejsza graniówka w polskich Tatrach Zachodnich. Jednakże na czerwonym szlaku są odcinki eksponowane, a także miejsca, gdzie należy pokonać skalne progi i uskoki, co może sprawiać niewielkie problemy początkującym turystom. Samo wejście na Kopę Kondracką jest mozolne, ale bezproblemowe, bo poprowadzone szerokim zboczem. Ze szczytu schodzimy żółtym szlakiem ku Kondrackiej Przełęczy, po czym przerzucamy się na szlak niebieski wiodący przez Wyżnią Kondracką Przełęcz na Giewont. Możesz nieco wydłużyć ten wariant wchodząc na Kasprowy Wierch przez Halę Gąsienicową. Technicznych trudności nie przybędzie, metry w pionie też pozostaną na poziomie 1550 metrów, wydłuży się jedynie czas wędrówki (o około godzinę). Szczegółowy opis szlaku na Giewont z Kasprowego Wierchu w linku. Szlak graniowy przez Suche Czuby (od Kondrackiej Kopy do Kasprowego Wierchu) NA GIEWONT GRZBIETEM CZERWONYCH WIERCHÓW START – Kiry (930 m KONIEC – Giewont CZAS – 7 h (średni czas przejścia bez odpoczynków) DYSTANS – 11 km SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 1600 m SZLAK – zielony, czerwony, żółty, a od Wyżniej Kondrackiej Przełęczy niebieski JAK DOTRZEĆ DO KIR? Kursują tu busy z dworca (od wczesnych godzin porannych do wieczora). Bilet kosztuje 5 zł. Parking w Kirach kosztuje 25 zł za dzień. Piesza wędrówka z centrum Zakopanego (Ścieżką nad Reglami) do Kir zajmie ok. półtorej godziny. Czerwone Wierchy to masyw czterech szczytów Tatr Zachodnich, do których należą kolejno: Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak oraz Kopa Kondracka. Graniowy szlak łączący poszczególne wierzchołki jest łatwy technicznie i przy dobrej widoczności nie nastręczy żadnych trudności. Problemem może okazać się spory dystans oraz duża suma przewyższeń. Już samo wejście na Ciemniak jest dosyć mozolne i wymaga sporej determinacji. Na tenże dwutysięcznik prowadzą dwa szlaki z Doliny Kościeliskiej – czerwony przez Adamicę (krótszy i uwzględniony w powyższej marszrucie) oraz zielony przez Dolinę Tomanową (dłuższy aż o 5 km, wymagający pokonania dodatkowych 150 metrów w pionie). Zdecydowanie wolę drugą opcję, ale ze względu na dystans zalecam ją dla osób o nienagannej kondycji. Na Ciemniaku wkraczamy na jeden z piękniejszych szlaków w całych Tatrach. Podczas wędrówki grzbietem będziemy naprzemiennie wchodzić i schodzić na poszczególne szczyty Czerwonych Wierchów, ale na całej długości towarzyszyć nam będą pyszne pejzaże. Z Kopy Kondrackiej schodzimy żółtym szlakiem na Kondracką Przełęcz i dalej niebieskim na Giewont. Ciekawą opcją jest wybór niebieskiego szlaku na Małołączniak. Rozpoczyna się on w Groniku, czyli w tym samym miejscu, gdzie żółty szlak przez Dolinę Małej Łąki. Niebieski szlak wkrótce oddziela się od żółtego i przez polanę Przysłop Miętusi (świetny widok na Czerwone Wierchy) oraz Kobylarzowy Żleb wychodzi na Małołączniak. Szlak nie jest pozbawiony trudności, pokonać musimy strome, piarżyste zbocze oraz skalny próg (ciąg łańcuchów). W nagrodę otrzymujemy naprawdę niebanalny widok na Giewont! Z Małołączniaka kierujemy się graniowym szlakiem na Kopę Kondracką, potem żółtym na Kondracką Przełęcz i niebieskim na szczyt. Generalnie połączenie Czerwonych Wierchów z Giewontem jest wymagające kondycyjnie, a trzeba pamiętać, że w tym wariancie nie ma wsparcia w postaci kolejki gondolowej. Możemy nieco skrócić trasę nocując w schronisku na Hali Ornak i/lub w schronisku na Hali Kondratowej. Pamiętaj, że z pozoru łagodne zbocza Czerwonych Wierchów od północnej strony (tj. od strony Zakopanego) podcięte są urwiskami. W czasie mgły czy opadów śniegu dochodziło tu do pobłądzeń, także tragicznych w skutkach. Należy trzymać się znakowanego szlaku, a w razie jego zagubienia trzeba iść w górę i szukać oznaczeń na grzbiecie, nigdy nie powinno się schodzić w dół! 1. Giewont widziany z Małołączniaka 2. Giewont z Kopy Kondrackiej 3. Panorama Tatr z Małołączniaka KOPUŁA SZCZYTOWA, CZYLI JEDNOKIERUNKOWA ŚCIEŻKA WOKÓŁ GIEWONTU TRASA – Wyżnia Kondracka Przełęcz – Giewont – Wyżnia Kondracka Przełęcz CZAS – 35 min (o ile nie ma kolejek) + czas spędzony na szczycie DYSTANS – niespełna 1 km SUMA PRZEWYŻSZEŃ – 130 m SZLAK – niebieski Od Wyżniej Kondrackiej Przełęczy zaczyna się właściwe podejście na Giewont. Z każdym metrem kamienisty stok staje się coraz bardziej stromy. Po chwili dochodzimy do miejsca, gdzie niebieski szlak rozdziela się, tworząc pętlę wokół szczytu. Wprowadzenie jednokierunkowego ruchu w kopule szczytowej Giewontu jest niezbędnym rozwiązaniem, wziąwszy pod uwagę tłumy turystów. Wyobrażacie sobie na tym szlaku mijanki osób wchodzących i schodzących jednocześnie? To by było dopiero widowisko, bardzo groźne zresztą! A tak mamy osobną ścieżkę wejściową (z prawej strony) i odrębną ścieżkę zejściową. Praktycznie oba warianty zostały wyposażone w ciągi łańcuchów, które ułatwiają pokonanie stromych odcinków mniej wprawnym piechurom. Łańcuchy przydają się także podczas deszczu i oblodzenia, a więc w sytuacjach, kiedy skały są szczególnie śliskie i nieprzyjemne. Podejście na wierzchołek nie jest szczególnie uciążliwe, więc przy odrobinie koncentracji każdy powinien sobie poradzić. Natomiast zejście jest już trudniejsze i na pewno wymaga dużego skupienia i ostrożności. Zbocze jest bardziej strome, nieco przepastne i wymaga większej sprawności. Do tego należy wspomnieć o wyślizganych, wręcz wypolerowanych przez tysiące stóp głazach. Łańcuchy są zdecydowanie pomocne. Przy tak okupowanym szczycie nie trudno o strącenie kamienia. Uważaj, by nie zrzucać rumoszu skalnego na turystów poniżej, ale uważaj też na kamloty, które mogą polecieć z góry. Szczegółowy opis wejścia na Giewont plus opracowane panoramy ze szczytu. Wpis zawiera inne zdjęcia trudności ze szlaku niż te opublikowane poniżej. Jednokierunkowa pętla wokół szczytu Giewontu Szlak na Giewont Ostatnie metry na wierzchołek Początek zejścia Zejście z Giewontu CZY GIEWONT MOŻNA POLECIĆ POCZĄTKUJĄCYM GÓROŁAZOM? Nie wolno lekceważyć Giewontu, z drugiej zaś strony nie można też demonizować. Ostatecznie włazi nań niezliczona ilość osób, często z zerowym górskim doświadczeniem. Trzeba zachować czujność, monitorować pogodę, przygotować się kondycyjnie i można śmiało atakować symbol Zakopanego. Początkujący mogą iść na Giewont, ale niechaj się do tego odpowiednio przygotują. Bo wycieczka jest stosunkowo łatwa, dopóki coś się nie wydarzy. A wydarzyć może się wiele: kontuzja, uraz, choroba, nagłe zamglenie, ulewa, burza. Co wtedy? Ano wtedy musisz wiedzieć jak się zachować i co robić, bo odpowiedzialność spoczywa właśnie na tobie! Może minąć kilka godzin zanim na miejsce zdarzenia przybędą ratownicy. Misiu, to którędy na Giewont? OPRACOWANE WYCIECZKI NA GIEWONT – 10 TRAS Poniżej przedstawiam pętelki z Giewontem w roli głównej – to gotowe przepisy na wycieczkę. Każdy opis zawiera link do mapy. . TRASA 1: KLASYCZNA WYCIECZKA NA GIEWONT – DOBRA NA PIERWSZY RAZ Wejście: czerwonym szlakiem przez Dolinę Strążyską Zejście: niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową Dystans: 12 km Czas: 6 h (bez przerw i odpoczynków); mnie ta wycieczka zajęła 8 h 30 min (nie żałowałam czasu na zdjęcia i sporo czasu spędziłam na szczycie). Suma przewyższeń: 1100 metrów Trasa na mapie Jeśli jesteś tatrzańskim żółtodziobem i wybierasz się na Giewont po raz pierwszy, to wybierz najkrótszą i najłatwiejszą wycieczkę spośród wszystkich możliwych opcji. Ta klasyczna wycieczka na Giewont będzie optymalną opcją na pierwsze spotkanie z Giewontem. Tę trasę najlepiej przejść w opisywanych kierunku, a więc najpierw uskutecznić wejście na Giewont szlakiem czerwonym prosto z Zakopanego przez Dolinę Strążyską, a zejść niebieskim szlakiem do Kuźnic. Zawsze wygodniej i bezpieczniej jest wchodzić trasą bardziej stromą, a schodzić łatwiejszą i łagodniejszą ścieżką, a taka właśnie jest niebieska droga przez schronisko na Hali Kondratowej. Całą trasę szczegółowo opisałam w odrębnym artykule, gdzie zamieściłam sporo zdjęć ze szlaku oraz opracowane panoramy ze szczytu – Klasyczna wycieczka na Giewont. . TRASA 2: GIEWONT + SARNIA SKAŁA Wejście: czerwonym szlakiem przez Dolinę Strążyską Po drodze: Sarnia Skała (czarno znakowaną Ścieżką nad Reglami) Zejście: niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową Dystans: 15,5 km Czas: 8 h (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1400 metrów Trasa na mapie. Rozszerzenie pierwszej trasy o wejście na Sarnią Skałę, z której znakomicie widać północną ścianę Giewontu. Po drodze można jeszcze dołożyć Wodospad Siklawicę (10 minut spaceru ze Strążyskiej Polany). Jako że Sarnia Skała położona jest bliżej czerwonego szlaku, to dogodniej jest ją zdobyć podczas podchodzenia na Giewont. Oczywiście można też udać się na Sarnią Skałę już po zdobyciu Giewontu. W takim wypadku należy odbić z Polany Kalatówki na czarną Ścieżkę nad Reglami – to nieco dłuższy i bardziej męczący wariant. Tutaj opis szlaku na Sarnią Skałę. . TRASA 3: GIEWONT + REGLE Wejście: czerwonym szlakiem przez Dolinę Strążyską Po drodze: Jaskinia Dziura, Wodospad Siklawica Zejście: niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową i żółtym przez Dolinę Białego (z wejściem na Sarnią Skałę) Dystans: 20 km Czas: 9 h 30 min (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1700 metrów Trasa na mapie. Wbrew pozorom całkiem wymagająca trasa (patrz: suma przewyższeń)! Wycieczkę zaczynamy u wylotu Doliny Strążyskiej (dojazd busem lub autem) lub bezpośrednio pod niebieskim szlakiem wiodącym do Doliny ku Dziurze (do oby miejsc można dojść na piechotę z centrum Zakopanego). W niespełna pół godziny dochodzimy do groty, którą można zwiedzać, jeśli tylko dysponuje się własnym źródłem światła. Następnie wracamy do wylotu Doliny Strążyskiej i zgodnie z czerwonym szlakiem kierujemy się na Polanę Strążyską, gdzie odchodzi żółto znakowana ścieżka do Wodospadu Siklawica. Przejście w jedną stronę zajmuje ok. 10 minut, więc warto nieco zboczyć z głównej trasy. Dalej już bez przystanków na Giewont, skąd schodzimy niebieskim szlakiem. Na Polanie Kalatówki przerzucamy się na czarną Ścieżkę nad Reglami, którą dotrzemy na skalisty wierzchołek Sarniej Skały. Następnie cofamy się do najbliższego węzła szlaków i za żółtymi oznaczeniami kierujemy się wgłąb malowniczej Doliny Białego. Wycieczka kończy się przy skoczni narciarskiej w Zakopanem. Tutaj opis szlaku na Sarnią Skałę. . TRASA 4: GIEWONT DOLINĄ KONDRATOWĄ + KOPA KONDRACKA Wejście: niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową Po drodze: Kopa Kondracka (żółtym szlakiem) Zejście: zielonym szlakiem przez Dolinę Kondratową Dystans: 14 km Czas: 7 h 30 min (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1200 metrów Trasa na mapie. Po zdobyciu Giewontu niebieskim szlakiem należy skierować się na Kopę Kondracką – najniższy szczyt w grani Czerwonych Wierchów, przekraczający 2000 m Następnie schodzimy czerwonym szlakiem do Przełęczy pod Kopą Kondracką i schodzimy zielonym szlakiem (bez trudności) w niższe partie Doliny Kondratowej. Liczne zakosy sprowadzają nas do schroniska na Hali Kondratowej, gdzie wracamy na niebieski szlak do Kuźnic. Wycieczkę można spokojnie przejść w odwrotnym kierunku, chociaż sugeruję najpierw zdobyć Giewont (im wcześniejsza pora, tym większa szansa na mniejszy zator), a potem Kopę Kondracką. . TRASA 5: GIEWONT DLA LUBIĄCYCH SPOKÓJ + KOPA KONDRACKA Wejście: żółtym szlakiem przez Dolinę Małej Łąki Po drodze: Kopa Kondracka (żółtym szlakiem) Zejście: zielonym szlakiem przez Dolinę Kondratową Dystans: 14,5 km Czas: 8 h (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1300 metrów Trasa na mapie Podejście uskuteczniamy żółtym szlakiem przez niezwykle urodziwą Dolinę Małej Łąki – to najmniej uczęszczany szlak spośród wszystkich szlaków dojściowych na Giewont, więc jest szansa zaznać tu trochę spokoju. Po wizycie pod krzyżem kierujemy się na Kopę Kondracką, a następnie schodzimy zielonym szlakiem do Doliny Kondratowej, a potem do Kuźnic. Polecam przejście trasy w opisywanym kierunku, bowiem zejście żółtym szlakiem jest zdecydowanie mniej wygodne niż zejście zielonym. . TRASA 6: GIEWONT + KASPROWY WIERCH Wejście: niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową Po drodze: Kopa Kondracka (żółtym szlakiem) oraz grań przez Suche Czuby (czerwony szlak) Zejście: zielonym szlakiem z Kasprowego Wierchu do Kuźnic Dystans: 18 km Czas: 9 h (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1550 metrów Trasa na mapie Wejście na Giewont uskuteczniamy niebieskim szlakiem, po czym kierujemy się na Kopę Kondracką. Następnie czeka nas arcyciekawy odcinek prowadzący Główną Granią Tatr. Co prawda ścieżka omija skaliste wierzchołki szczytów położonych na tym odcinku, jednakże nie brakuje tu widoków i emocjonujących momentów. Na grani występują niewielkie trudności skalne oraz miejsca eksponowane. Po dojściu do Kasprowego Wierchu mamy dwie opcje – zejście zielonym szlakiem do Kuźnic (bez trudności) lub zjazd kolejką. Trasę można z powodzeniem przejść w odwrotnym kierunku. Ze względu na możliwość wjazdu na Kasprowy Wierch, na graniowym odcinku jest zazwyczaj sporo ludzi. Tutaj opis szlaku na Giewont z Kasprowego Wierchu. . TRASA 7: GIEWONT I KASPROWY WIERCH PRZEZ HALĘ GĄSIENICOWĄ Wejście: jednym z trzech głównych szlaków (moim faworytem jest czerwony przez Strążyską Dolinę) Po drodze: Kopa Kondracka (żółtym szlakiem) oraz grań przez Suche Czuby (czerwony szlak) do Kasprowego Wierchu Zejście: żółtym, zielonym bądź czarnym szlakiem przez Halę Gąsienicową i dalej do Kuźnic Dystans: 20 km Czas: 10 h (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1800 metrów Trasa na mapie Po wejściu na Giewont jednym z trzech głównych wariantów (szlak czerwony przez Strążyską, żółty przez Małą Łąkę lub niebieski przez Kondratową) kierujemy się na Kopę Kondracką i granią na Kasprowy Wierch (zgodnie z opisem trasy nr 5). Z Kasprowego (a dokładnie z Suchej Przełęczy tuż pod szczytem) schodzimy łatwymi zakosami do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Możemy też nieco uatrakcyjnić wycieczkę i z Kasprowego skierować się najpierw na szczyt Beskid, a potem na przełęcz Liliowe. Wtedy na Halę Gąsienicową zejdziemy również bez trudności (wpierw zielonym, a potem żółtym szlakiem). Ta druga wersja jest na pewno atrakcyjniejsza, bowiem obejmuje dwutysięczny Beskid, znany z lepszej panoramy niż Kasprowy Wierch. Na uparciucha można jeszcze przedłużyć ten wariant o niemalże godzinę wędrówki! Wystarczy minąć Suchą Przełęcz, minąć Liliowe i dotrzeć do Świnickiej Przełęczy. A następnie zejść czarnym szlakiem do Murowańca. Końcowy etap tych wszystkich wariantów to zejście z Hali Gąsienicowej do Kuźnic. Niezależnie od wybranej opcji należy mieć świadomość, że to już długa wycieczka, wymagająca kondycji i sprawności. Tutaj opis szlaku na Giewont z Kasprowego Wierchu. Tutaj opis szlaku na Halę Gąsienicową . TRASA 8: GIEWONT + GRAŃ CZERWONYCH WIERCHÓW Wejście: czerwonym szlakiem na Ciemniak przez Adamicę Po drodze: grań Czerwonych Wierchów (czerwony szlak) Zejście: niebieskim szlakiem Dolinę Kondratową Dystans: 17 km Czas: 9 h 15 min (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1600 metrów Trasa na mapie W zasadzie wyżej w tekście zamieściłam najważniejsze info o szlaku. Powtórzę tylko, że trasa ta jest długa i męcząca, a więc wymaga odpowiedniego przygotowania kondycyjnego. Polecam zrealizować trasę w proponowanym kierunku, czyli najpierw Czerwone Wierchy, a potem Giewont. W tem sposób najpiękniejsze widoki roztaczają się przed naszymi oczami, a nie za plecami. Polecam zejść z Giewontu niebieskim szlakiem przez Kondratową Halę – po tak długiej trasie dobrze mieć pod butami łatwą i łagodną ścieżkę. . TRASA 9: GIEWONT + GRAŃ CZERWONYCH WIERCHÓW PRZEZ DOLINĘ TOMANOWĄ Wejście: zielonym szlakiem na Ciemniak przez Dolinę Kondratową Po drodze: grań Czerwonych Wierchów (czerwony szlak) Zejście: niebieskim szlakiem Dolinę Kondratową Dystans: 22,5 km Czas: 10 h (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1750 metrów Trasa na mapie Od trasy nr 7 różni się jedynie podejściem na Ciemniak. W tej wersji proponuję zieloną ścieżkę przez Dolinę Tomanową, która nie dość, że jest mniej oblegana niż czerwony szlak przez Adamicę, to jest od niej bardziej malownicza. Jest też znacząco dłuższa! Jedyną opcją, by skrócić wycieczkę jest skorzystanie z usług schroniska na Hali Ornak. . TRASA 10: GIEWONT + DWA WIERCHY Wejście: niebieskim szlakiem na Małołączniak Po drodze: grań Czerwonych Wierchów (czerwony szlak od Małołączniaka po Kopę Kondracką) Zejście: żółtym szlakiem przez Dolinę Małej Łąki Dystans: 15,5 km Czas: 8 h 15 min (bez przerw i odpoczynków) Suma przewyższeń: 1550 metrów Trasa na mapie Tym razem nie przejdziemy całego masywu Czerwonych Wierchów, lecz wbijemy się w grań mniej więcej w jej połowie – na Małołączniaku. Wejście niebieskim szlakiem na ten szczyt jest trudniejsze niż na Ciemniak, prowadzi powiem bardziej skalistym terenem, gdzie w newralgicznym miejscu zamontowano łańcuchy. Po zdobyciu Giewontu proponuję zejście żółtym szlakiem do Doliny Małej Łąki – tu należy uważać na kruchy żleb, którym będziemy się obniżać. Ta pętelka zaczyna się i kończy w Groniku, co pozwala na przyjazd własnym autem. Polecam przejście w opisywanym kierunku, bowiem niebieski szlak jest trudniejszy i jeszcze mniej wygodny do schodzenia niż żółty wariant. I jeszcze jedna uwaga – to najkrótsza możliwa opcja łącząca Giewont z granią Czerwonych Wierchów (nie licząc muśnięcia Kopy Kondrackiej). . Górskie pozdro, Madzia / Wieczna Tułaczka
Jeśli chcecie znaleźć dobre miejsca noclegowe na pobyt z dziećmi w górach, sprawdzone i polecone przez Rodziców, skorzystajcie z naszych dzieciochatkowych Wyszukiwarek: Z Mapy, Szczegółowa, Regionami. Przyjazne dzieciom pensjonaty, hotele, domki i ośrodki wypoczynkowe w Tatrach znajdziecie tutaj: DziecioChatki w Tatrach.
Zakopane z dzieckiemHotel Nosalowy Dwór Resort & SPA w ZakopanemGubałówka i Butorowy WierchNosalDolina StrążyskaDawne Sanatorium Okulistyczne ,,Ruczaj” Zakopane i jego najbliższa okolica oferuje szereg atrakcji dla każdego turysty. Zaprezentuję Wam kilka najciekawszych miejsc i podpowiem gdzie się wybrać na spacer z dzieckiem w czasie wycieczki do stolicy polskich Tatr. Hotel Nosalowy Dwór Resort & SPA w Zakopanem Zacznę jednak od miejsca, w którym nocowaliśmy podczas kilkudniowego pobytu w Zakopanem a mianowicie od Hotelu Nosalowy Dwór Resort & SPA, który zdecydowanie polecamy na rodzinny wypoczynek. Jest to wielki kompleks hotelowy składający się z czterech budynków: Rezydencji I Nosalowy Dwór, Rezydencji II Nosalowy Dwór, Hotelu Grand Nosalowy Dwór oraz Hotelu Nosalowy Dwór. Hotel położony jest w bardzo spokojnym miejscu, w południowej części miasta, u stóp północnego zbocza Nosala. Zostaliśmy zakwaterowani w głównej części kompleksu, czyli w Hotelu Grand Nosalowy Dwór. Otrzymaliśmy przestronny pokój z balkonem, z którego widok rozpościerał się na część skalistych szczytów Tatr, południowy stok Nosala oraz oczywiście na widoczny z każdego miejsca w Zakopanem – Giewont. Hotel Nosalowy Dwór to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Jeden z najlepszych hoteli w jakich byliśmy, oferujący wiele atrakcji i udogodnień pod kątem rodzinnego wypoczynku. Do dyspozycji mieliśmy dwie sale zabaw, zewnętrzy labirynt z dużym placem zabaw z huśtawkami i zjeżdżalniami oraz wewnętrzny basen z możliwością wyjścia do słonecznego ogrodu. Na plus zasługują również bardzo smaczne i urozmaicone posiłki, które spożywaliśmy podczas śniadań i obiadokolacji. Dla zmotoryzowanych gości hotelowych do dyspozycji jest bardzo rozległy, bezpłatny parking hotelowy. Hotel Nosalowy Dwór Resort & SPA w Zakopanem Hotel Nosalowy Dwór Resort & SPA Plac i sala zabaw w Hotelu Nosalowy Dwór Resort & Spa Gubałówka i Butorowy Wierch Zwiedzanie rozpoczęliśmy od chyba najbardziej znanej i oczywistej atrakcji Zakopanego, czyli szczytu Gubałówki (1126 Miejsca oferującego wspaniały widok na położone u jej podnóża Zakopane i rozległą panoramę na znajdujące się w tle Tatry. Miejsca, w które w bardzo łatwy sposób można się dostać za pomocą kolejki linowo-terenowej prowadzącej na jej szczyt. Bilet na wjazd kolejką można zakupić w kasie lub w znajdujących się przed wejściem do budynku stacji automatach. Ceny biletów uzależnione są od tego czy ma to być przejazd w jedną stronę czy np. w dwie strony. Istnieje też możliwość zakupu biletu w górę Gubałówki, natomiast biletu powrotnego ze szczytu Butorowego Wierchu. Wymaga to jednak ok. 2,5 km spaceru od górnej stacji kolejki na Gubałówce do górnej stacji kolejki na Butorowym Wierchu. Nie mniej jednak warto zdecydować się na ten wariant. My oczywiście skorzystaliśmy z tej opcji. Wjechaliśmy kolejką na szczyt Gubałówki, z której to przespacerowaliśmy się przez Polanę Szymoszkową (1120 na szczyt Butorowego Wierch (1160 Następnie zjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym ze szczytu Butorowego Wierchu do dolnej stacji kolejki. Kilkaset metrów od dolnej stacji kolejki znajduje się przystanek komunikacji miejskiej, z którego to odjechaliśmy busikiem w kierunku parkingu pod Gubałówką, gdzie mieliśmy pozostawiony samochód. Wycieczka bardzo łatwa ponieważ większość trasy z Gubałówki do Butorowego Wierchu, na odcinku około 2 km poprowadzona jest płaską, asfaltową drogą. Jedynie ostatni ok. 500 m odcinek prowadzący do górnej stacji kolejki to szutrowa górska ścieżka. Trasa jest więc bardzo łatwa, polecana dla rodzin z dziećmi i oferująca piękne widoki. Trasa, przy której znajduje się wiele sklepików z pamiątkami, lokali gastronomicznych oraz atrakcji dla dzieci takich jak np. przejażdżki na kucykach, quadach czy zjazdy ze szczytu na dmuchanych pontonach. Kolej linowo – terenowa na Gubałówkę Panorama Zakopanego i Tatr z Gubałówki Atrakcje dla dzieci na szczycie Gubałówki Widok ze szczytu Butorowego Wierchu Nosal Drugiego dnia zdecydowaliśmy się na bardziej wymagającą wycieczkę pieszą. Naszym celem był szczyt Nosala (1206 Trasę zaplanowaliśmy w taki sposób aby po zdobyciu góry nie wracać z powrotem tym samym szlakiem. Zdecydowaliśmy się, że zejdziemy ze szczytu Nosala do Kuźnic, będących częścią Zakopanego. Na trasę wyruszyliśmy bezpośrednio z pod naszego Hotelu Nosalowy Dwór Resort & Spa. Przed wejściem do Tatrzańskiego Parku Narodowego zakupiliśmy bilety wstępu i rozpoczęliśmy strome podejście zielonym szlakiem na sam szczyt Nosala. W drodze na Nosal Widok z Nosala Zielony szlak towarzyszył nam przez całą drogę, od wejścia do Tatrzańskiego Parku Narodowego po zejście do Kuźnic. Trasa nie była specjalnie wymagająca. Jednak po drodze jak i na samym szczycie należy uważać na bardzo strome urwiska. Wejście na Nosal wynagrodziło nam rozpościerającą się, szeroką panoramą na najwyższe szczyty Tatr. Zejście z Nosala zielonym szlakiem było początkowo było dosyć strome. Jednakże w momencie kiedy doszliśmy do rozstaju szlaków poniżej Nosalowej Przełęczy, szlak prowadzący do Kużnic stał się zdecydowanie łatwiejszy, szerszy i mniej stromy. Zielony szlak z nosala w kierunku Kuźnic Widok na Nosal z niebieskiego szlaku W Kużnicach znajduje się dolna stacja kolejki prowadzącej na Kasprowy Wierch. My jednak zatrzymaliśmy się w tym miejscu tylko na chwilę. Udaliśmy się wzdłuż Potoku Bystra, chodnikiem biegnącym wzdłuż głównej drogi, w kierunku centrum Zakopanego. Po drodze zajrzeliśmy do bacówki, przed którą pasły się owce. W bacówce od górala zakupiliśmy oscypki i przekraczając Zaporę Pod Nosalem skierowaliśmy się na leśną ścieżkę, prowadzącą bezpośrednio w kierunku naszego hotelu. Całość wycieczki zajęła nam ok. 5 h. W tym czasie przeszliśmy ok. 6 km. Ze względu na strome podejście oraz zejście była to do tej pory najtrudniejsza wycieczka w góry dla naszego 5-letniego syna. Jednak bez problemu sobie z tą trasą poradził. Potok Bystra w Kuźnicach Bacówki w Kuźnicach Nosal 1206 Dolina Strążyska Przebywając w Tatrach z dzieckiem nie zależało nam na zdobywaniu wysokich szczytów a raczej na łatwych, spacerowych ścieżkach. Dlatego kolejnym naszym celem był spacer po jednej z wielu tatrzańskich dolin. Pominęliśmy dwie najbardziej znane tatrzańskie Doliny: Kościeliską i Chochołowska. Zdecydowaliśmy się na spacer mniej popularną ale równie piękną Doliną Strążyską, prowadzącą w kierunku Wodospadu Siklawica. Trasa, która wiedzie czerwonym szlakiem jest bardzo łatwa. Wzdłuż potoku delikatnie pnie się ku górze aż do Polany Strążyskiej położonej u podnóża Giewontu. Dopiero od Polany Strążyskiej w kierunku Wodospadu Siklawica szlak zmienia kolor na żółty i prowadzi bardziej stromo wąską, skalistą ścieżką bezpośrednio do Wodospadu Siklawica. Spacer Doliną Strążyską Dolina Strążyska Dolina Strążyska – widok na Giewont Polana Strążyska Wodospad Siklawica w Tatrach Dawne Sanatorium Okulistyczne ,,Ruczaj” Być może czyta to ktoś kto pamięta lub może nawet był pensjonariuszem dawnego Sanatorium Okulistycznego Ruczaj w Zakopanem. Bardzo chciałem te miejsce zobaczyć i przypomnieć sobie czas kiedy to będąc małym dzieckiem, w latach 90-tych przyjeżdżałem tu każdego roku na dwu-tygodniowe turnusy. W trakcie tych pobytów nie tylko była leczona moja wada wzroku ale również miałem okazję uczestniczyć w wielu wycieczkach po Zakopanem i Tatrach organizowanych przez opiekunów sanatorium. Tak więc nasza obecna wycieczka do Zakopanego to taki można by rzec sentymentalny powrót. Dawne Sanatorium Okulistyczne ,,Ruczaj” w Zakopanem Please follow and like us:
Dalsza trasa była urocza, zejście na Przełęcz pod Nosalem, Polana Olczyska, w końcu Polana pod Wielki Kopieńcem, miejsca cudnych widoków, odpoczynku i zachwytu całej naszej czwórki. Między Nosalem a Wielkim Kopieńcem. Zdobycie Wielkiego Kopieńca i od teraz droga już w dół :-) Trasa super dla rodzin z dziećmi, momentami można
Każdy szanujący się miłośnik polskich gór powinien przynajmniej raz w życiu móc obejrzeć panoramę Tatr i Zakopanego ze szczytu Giewontu. Jest to jeden z popularniejszych polskich szczytów. Każdy go zna – przynajmniej w teorii – i każdy prawdopodobnie wie, że to właśnie na nim ponad sto lat temu umieszczono pokaźnych rozmiarów krzyż, który stoi na nim do dnia dzisiejszego. Wejście na Giewont nie jest wielce skomplikowane, mimo iż na niektórych stronach oznaczono je trzema gwiazdkami w pięciostopniowej skali trudności. Być może wynika to z tego, iż na szlaku pojawiają się sztuczne ułatwienia w postaci licznych łańcuchów, doprowadzających do samego szczytu góry. Dla większości osób Giewont będzie jednak osiągalny. Istnieje wiele doprowadzających do niego tras, tak więc warto się im przyjrzeć i wybrać taką, która będzie dostosowana do posiadanych umiejętności i ogólnego obycia z górami. Amatorzy taternictwa na pewno nie powinni porywać się z motyką na słońce. Malownicza trasa prowadząca przez Czerwone Wierchy może wydać się kusząca, ale jeżeli podczas niej zechce się zaliczyć jeszcze Giewont, trzeba będzie liczyć się z całodniową wędrówką i to po niezbyt łatwych drogach. Czerwone Wierchy są też mocno eksponowanym terenem, więc osoby z silnym lękiem wysokości mogą nie dać sobie na nich rady. Dla początkujących, w tym także i rodzin z dziećmi, najlepszym pomysłem będzie wejście na Giewont od Kuźnic. Jest to najpopularniejszy szlak, którym latem i wiosną wędrują setki czy nawet tysiące turystów. Droga prowadzi prosto na szczyt i łącznie (w obie strony) zajmuje jakieś pięć, maksymalnie sześć godzin – czas może się wydłużyć w zależności od tego, jak duże korki ustawią się do łańcuchów. Góry są oczywiście fantastycznym miejscem do wypoczynku i kontemplacji, ale nie należy ich bagatelizować i umniejszać ich mocy. Nawet taki Giewont potrafi doprowadzić do katastrofy, o czym całkiem niedawno mogliśmy się przekonać, gdy piorun uderzył prosto w krzyż występujący na szczycie. W górach zawsze należy zachowywać się ostrożnie. Bezpieczeństwo powinno być stawiane na pierwszym miejscu. Continue Reading
Niestety, kolejka linowa na Giewont nie istnieje i nie ma planów jej budowy. Na Giewont można wejść tylko na własnych nogach, wzdłuż jednego z trzech szlaków. Czytaj też: Pomysł na
Z całą pewnością nie ma w Polsce osoby, która nie wie, czym jest Giewont. Wielu zna tylko tę górę. „Śpiący Rycerz” trwale zapisał się w rodzimej kulturze. Data dodania: 2013-03-27 Wyświetleń: 6829 Przedrukowań: 0 Głosy dodatnie: 3 Głosy ujemne: 0 WIEDZA Licencja: Creative Commons Znakowana trasa na szczyt od południa nie jest zbyt wymagająca. Bez problemu wchodzą nią dzieci i starsi. Jednakże niektórzy turyści decydują się na zdobycie wierchu z drugiej strony – od północy. Znacznie krócej. Co można powiedzieć o hipotetycznych drogach owych „samobójców”? Rzecz jasna, nie są regularne ani tożsame. W sposób bardzo ogólny można wyróżnić trzy. Dwie prowadzą przez Szczerbę, a jedna Żlebem Kirkora (bardziej na zachód). Najpierw „przejdźmy się” przez Szczerbę. Pierwsza trasa biegnie od Doliny Białego. Po dość krótkim przejściu na przełaj przez lasek dochodzi się pod Długi Giewont. Choć bardzo ciężko, kto mocno chce, ten z całą pewnością wejdzie na grań. Niestety potem jest tylko gorzej. Ogromne stromizny, wędruje się po „równoważni”. Najmniejszy błąd może okazać się tragiczny w skutkach. Potem sytuacja staje się wręcz ekstremalna. Bezpieczne zejście Żlebem Szczerby dla nowicjusza jest praktycznie niewykonalne. Większość śmiałków ponosi śmierć na drodze przez Płytę. Inaczej do Szczerby dąży się od Siklawicy. W pierwszej chwili trzeba iść dawnym szlakiem na Giewont (najkrótszy ze wszystkich) aż pod samą ścianę. Później w lewo do żlebu. Im wyżej, tym trudniej. Początkowo wprawdzie jeszcze trawiasty teren, sprawiający miłe wrażenie. Szybko jednak pojawiają się strome płyty i szczególnie przepaściste gzymsiki. W niektórych miejscach śnieg utrzymuje się niekiedy przez cały rok. Rejon Szczerby musi przerażać. Wielu nigdy nie wróciło, a w tzw. „Śmietniku” (kocioł skalny, do którego spadają rzeczy strącane z przełęczy i najwyższego wierzchołka Giewontu) czasem leżą fragmenty ludzkiego ciała. Nieco przyjemniejsze (choć i tak szalone) wydaje się podejście Żlebem Kirkora, do którego wejście znajduje się w zachodniej części masywu Giewontu. Po osiągnięciu podnóża ściany (idzie się dróżką od Siklawicy) trzeba zwrócić się na prawo. Co ciekawe, kiedyś wiódł tędy oficjalny szlak turystyczny. Niestety już w 1912 zeszła lawina gruzowa, czyniąc perć znacznie trudniejszą do pokonania (urwała się wystająca półka). Obecnie jest tu niezmiernie krucho i nie mniej urwiście. Nie zawsze jednak podejście kończy się tragicznie. Kiedyś pewien mężczyzna wprawdzie spadł z najwyższego progu, ale tylko 12 metrów, na dodatek na nogi. Ale do przepaści brakowało naprawdę niewiele. Wejście na Giewont od północy bez właściwego sprzętu i wspinaczkowego doświadczenia jest czystym szaleństwem. Choć niektórym narwańcom udaje się dokonać tej sztuki, z przykrością trzeba stwierdzić, że zdecydowana większość potem rozpaczliwie wzywa pomocy albo zwyczajnie ginie. Co gorsza, do dzisiaj nie odnaleziono ciał wszystkich ofiar w opisywanym rejonie. Licencja: Creative Commons
Z obu dolin dochodzimy do czarnego szlaku - Drogi nad Reglami i kierujemy się na Czerwoną Przełęcz (1301m n.p.m.) - mamy tu widokową polanę z ławeczkami. Stąd czas podejścia dla osoby dorosłej na Sarnią Skałę to około 10 minut. Pod skałą polana z miejscem na odpoczynek i widokiem na Giewont.
Najpiękniejsze trasy i najciekawsze miejsca w Tatrach, a przy okazji kilka tatrzańskich NAJ – jako idealne propozycje na wycieczki z dziećmi. Staraliśmy się, aby zestawienie obejmowało nie tylko atrakcyjne, ale też różnorodne wycieczki. Na liście znajdują się tatrzańskie doliny, najpiękniejsze jeziora, ale też jaskinie i miejsca widokowe. Z uwagi na fakt, że polecamy je głównie na rodzinne wycieczki – są to przede wszystkim łatwe trasy, dostępne także dla dzieci. Z listy mogą skorzystać również osoby odwiedzające Tatry po raz pierwszy – niezależnie bowiem od osobistych gustów, są takie miejsca, które powinny spodobać się każdemu turyście 🙂 1. Dolina Strążyska Dolina Strążyska – spacer z widokiem na Giewont, wodospad Siklawica Wycieczka do Doliny Strążyskiej to idealna propozycja na początek przygody z Tatrami, górski spacer, na tzw. rozruch. Trasa liczy raptem 2 km w jedną stronę, jednocześnie jest bardzo atrakcyjna i urozmaicona – dosłownie na wyciągniecie ręki mamy widok na tatrzański symbol – Giewont, a po obu stronach drogi piękne skaliste turnie. Na Polanie Strążyskiej można wstąpić na herbatę do bufetu. Wycieczkę kończymy przy pięknym wodospadzie Siklawica – z polany dojdziemy do niego w 10 minut. Dolina Strążyska to propozycja z kategorii – jak się nie nachodzić, a dużo zobaczyć 🙂 Ale pamiętajmy, że miejsce jest piękne i baaardzo popularne, w sezonie wakacyjnym może tu być naprawdę tłoczno. Z Doliny Strążyskiej prowadzą szlaki na Sarnią Skałkę, do Doliny Małej Łąki i na Giewont. Informacje praktyczne Punkt wyjścia: Zakopane, ul. Strążyska – wejście do Doliny Strążyskiej Długość trasy: ok. 4 km (tam i z powrotem) Czas przejścia (sam przemarsz): ok. 1:10 h (tam i z powrotem) Opis trasy: – Dolina Strążyska 2. Rusinowa Polana Rusinowa Polana – przepiękna panorama Tatr, Sanktuarium na Wiktorówkach z cudownym źródełkiem, wypas owiec na polanie i bacówka z oscypkami oraz widoki z Gęsiej Szyi Rusinowa Polana – to jedna z najlepszych widokowych miejscówek w Tatrach, warto dodać, że dostępna jest także dla dzieci w wózkach (szlakiem z Wierch Porońca). Miejsce jest absolutnie niesamowite – jak na dłoni zobaczymy przepiękną panoramę Tatr Wysokich, Lodowy szczyt, Baranie Rogi, Gerlach, Rysy. Latem na polanie prowadzony jest wypas owiec, a w bacówce można kupić oscypki. Będąc już na Rusinowej Polanie warto podejść na Gęsią Szyję (piękna panorama Tatr) – trasa nie jest wymagająca, trzeba tylko zachować ostrożność na szczytowych Waksmundzkich Skałkach, które są trochę śliskie. Warto wspomnieć jeszcze o jednym wyjątkowym miejscu – Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach. Znajduje się ono przy szlaku z Zazadniej na Rusinową Polanę. Jeśli wychodzimy i wracamy na Wierch Poroniec czy Palenicę Białczańską i nie będziemy przechodzić przez Wiktorówki, zachęcamy aby specjalnie tam podejść – z Rusinki jest to raptem 10 minut. Warto zobaczyć Sanktuarium oraz znajdujące się na dwupoziomowym murze tablice upamiętniające osoby, które zginęły w górach. Jest tutaj też źródełko – powszechnie uważa się, że woda ta ma właściwości lecznicze, uzdrawiające. Bardzo ciekawa jest historia związana z powstaniem tego wyjątkowego miejsca – pełny opis do przeczytania: Historia powstania Sanktuarium. Informacje praktyczne Punkt wyjścia: Wierch Poroniec – zejście do Zazadniej Długość trasy: ok. 9,5 km Czas wycieczki (sam przemarsz): ok. 3:30 Opis trasy: Panorama Tatr z Rusinowej Polany 3. Kolejką na Kasprowy Wierch Kolejką na Kasprowy Wierch – przejazd kolejką, piękne widoki z grani, najwyższy budynek i najwyżej położona restauracja w Polsce Tej atrakcji chyba nie trzeba zachwalać – Kasprowy Wierch należy do czołówki najpopularniejszych miejsc w Tatrach 🙂 Kolejka wywiezie nas na wysokości 1959 m – 26 metrów poniżej wierzchołka Kasprowego Wierchu. Co robić na Kasprowym Wierchu (np. z dziećmi), jeśli nie planujemy dalszej dłuższej wycieczki. Na pewno warto podejść pod Obserwatorium Meteorologiczne, które jest najwyżej położonym budynkiem w Polsce (znajduje się na wysokości 1987 m), a tuż powyżej wejść na sam szczyt Kasprowego Wierchu. Zobaczymy stąd wspaniałą panoramę Tatr – od wschodu: Koszystą, całą Orlą Perć od Krzyżnego przez Granaty i Kozi Wierch po Zawrat, Świnicę, na południe słowacką część Tatr z Granią Hrubego i majestatycznym Krywaniem, a na zachód prawie całe Tatry Zachodnie z granią Czerwonych Wierchów i Giewontem. Bezpośrednio z górnej stacji kolejki możemy pójść główną drogą w kierunku Suchej Przełęczy (1950 m) i dalej ścieżką na szczyt Beskid (2012 m), gdzie przekroczymy już granicę 2000 m Można też oczywiście skorzystać z najwyżej położonej w Polsce restauracji (znajduje się na wysokości 1959 m w budynku górnej stacji kolejki). Jeżeli chcemy (i możemy) wybrać się na dalszą i trudniejszą wycieczkę, to mamy mnóstwo możliwości (w różnych wariantach): – główną granią przez Goryczkową Czubę na Czerwone Wierchy (czerwony szlak) lub na Giewont – zejść do Kuźnic zielonym szlakiem, który przebiega pod trasą kolejki linowej – zejść żółtym lub zielonym (Przeł. Liliowe) szlakiem do Schroniska Murowaniec i dalej do Kuźnic – wejść na Świnicę (2301 m), to już trudna eksponowana droga z łańcuchami Kasprowy Wierch Informacje praktyczne Stacja początkowa kolejki znajduje się w Kuźnicach. Stąd wagonikiem mieszczącym 32 osoby (latem) wyjeżdżamy w kilkanaście minut na górę . Kolejka kursuje co 10 min., przy gorszych warunkach pogodowych co 30 min. Do Kuźnic jest zakaz wjazdu prywatnymi samochodami, ale kursują tu bardzo często busy z centrum Zakopanego (przez Rondo Jana Pawła II). 4. Atrakcje Doliny Kościeliskiej Wąwóz Kraków, Smreczyński Staw, wywierzysko, jaskinie, Schronisko na Hali Ornak i wiele, wiele innych miejsc pięknych i z ciekawą historią znajdziemy w Dolinie Kościelskiej. Dolina zasłużenie należy do najpopularniejszych w Tatrach – ilość i różnorodność atrakcji sprawia, że można ją zwiedzać wielokrotnie, w różnych kombinacjach i o każdej porze roku. Jest także dobrym miejscem do wypraw w wyższe partie Tatr Zachodnich. Jeżeli tylko czas i siły pozwolą zachęcamy do przejścia całej Doliny Kościeliskiej -przed odpoczynkiem w Schronisku Ornak możemy dodatkowo odwiedzić Wąwóz Kraków lub Smreczyński Staw. Warto też zwrócić uwagę na Kapliczkę Zbójnicką oraz wywierzysko „Lodowe Źródło”, przy którym znajduje się drewniany pomost z ławeczkami. Ciekawa jest też Pisana Skała i związana z nią legenda. W dolinie znajduje się też 5 udostępnionych turystycznie jaskiń: Jaskinia Mroźna, Jaskinia Mylna, Jaskinia Raptawicka, Jaskinia Obłazkowa i Smocza Jama. Idealnym wyborem na pierwszą przygodę z jaskiniami jest Jaskinia Mroźna, ale aktualnie z powodu prac remontowych jest ona zamknięta (do końca 2022 r.). Pozostałe jaskinie wymagają już pewnego doświadczenia (łańcuchy, brak oświetlenia) i nie polecamy ich na wycieczkę z małymi dziećmi. Jeżeli nie macie doświadczenia w takiej turystyce – pozostaje poczekać do czasu otwarcia Mroźnej. Informacje praktyczne Długość trasy: ok. 12 km (plus 2,6 km (tam i z powrotem) i 120 m wzniesienia do Smreczyńskiego Stawu) Czas wyprawy: (sam przemarsz tam i z powrotem):2:45 h (plus 1:10 h do Smreczyńskiego Stawu – tam i z powrotem) Dokładne opisy trasy i atrakcji: Dolina Kościeliska Atrakcje Doliny Kościeliskiej Jaskinia Mroźna Jaskinie w Dolinie Kościeliskiej 5. Historia Tatr i Zakopanego w pigułce A teraz kilka propozycji mniej górskich, ale też ciekawych, wartych polecenia jako urozmaicenie wycieczek, ale też pomysł na gorszą pogodę. Narodowe Muzeum Tatrzańskie im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem – zostało założone w 1889 r., jest jednym z najstarszych muzeów w Polsce. Posiada posiada 10 oddziałów – w tym 6 w Zakopanem. Muzeum posiada bogate zbiory: – zoologiczne, zbiory okazów ptaków i ssaków, bardzo cenną dziewiętnastowieczną kolekcję ornitologiczną Antoniego Kocyana, zbiór motyli większych i ważek tatrzańskich oraz kości niedźwiedzia jaskiniowego, głównie z Jaskini Magury w Tatrach – geologiczne (minerały i skamieniałości) o dużej wartości naukowej, – etnograficzne (sprzęty, ubiór, sztuka zdobnicza i rzeźba, a także pasterstwo górali podtatrzańskich), – dzieła sztuki (grafika, malarstwo, malarstwo na szkle, rzeźba i zbiory fotograficzne), – literatura związana z Tatrami Strona internetowa muzeum: Więcej propozycji atrakcji w Zakopanem na niepogodę: Co robić w Tatrach w czasie deszczu Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem – miejsce spoczynku wielu wybitnych i zasłużonych dla Zakopanego i Tatr osób: znajdują się tutaj groby wielu słynnych postaci: przewodników, taterników, ratowników, sportowców, ale też artystów i pisarzy związanych z Podhalem. Przed cmentarzem stoi zabytkowy kościółek Matki Boskiej Częstochowskiej – najstarszy drewniany kościół w Zakopanem (1847–1852 r.). Nazwa cmentarza pochodzi od nazwiska darczyńcy ziemi, na której jest zlokalizowany, Jana Pęksy. Cmentarz na Pęksowym Brzyzku to swoista historia Tatr i Zakopanego w pigułce. Planując odwiedzenie tego miejsca z dzieckiem warto wcześniej zapoznać się z historią tego miejsca i osób tu spoczywających. Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem 6. Wielki Kopieniec Wielki Kopieniec – wspaniała panorama Tatr, piękna polana i szałasy pasterskie, wywierzysko Wielki Kopieniec – niewielki, mający zaledwie 1328 m, to jedna z ciekawszych widokowych miejscówek w Tatrach. Z jego szczytu zobaczymy naprawdę imponującą panoramę – od Hawrania przez Kołowy Szczyt, Lodowy Szczyt, Koszystą, całą Orlą Perć, Tatry Zachodnie od Kasprowego Wierchu przez Czerwone Wierchy aż po Kominiarski Wierch. A patrząc w kierunku widocznego w dole Zakopanego zobaczymy na horyzoncie Pilsko, Babią Górę, Gorce, Pieniny i Beskid Sądecki. Łatwą droga z Toporowej Cyrhli (Zakopane) dotrzemy tu zielonym szlakiem w ok. 1:10 h. Ale nie tylko widoki oferuje Kopieniec. Piękna jest też Polana Kopieniec, na której stoją zabytkowe szałasy pasterskie. Powrót możemy zaplanować tą samą drogą lub zejść do Doliny Olczyskiej, gdzie dodatkową atrakcją jest Wywierzysko Olczyskie i dalej w dół na Jaszczurówkę (przystanek autobusowy). Informacje praktyczne Punkt wyjścia: Zakopane,Toporowa Cyrhla (możliwy dojazd busem) Długość trasy: na Kopieniec i powrót tą samą drogą – ok. 5 km. Na Kopieniec i zejście na Jaszczurówkę – ok. 7 km Czas przejścia (sam przemarsz): na Kopieniec i powrót tą samą drogą – ok. 2:00 h. Na Kopieniec i zejście na Jaszczurówkę) ok. 2:40 h Opisana trasa (wersja zimowa): Zimowa panorama Tatr z Wielkiego Kopieńca Panorama Tatr z Wielkiego Kopieńca 7. Morskie Oko Morskie Oko – największy i najpiękniejszy tatrzański staw Morskie Oko to absolutnie obowiązkowy punkt na liście tatrzańskich wycieczek. Największe tatrzańskie jezioro, uważane również za najpiękniejsze, corocznie jest celem tysięcy turystów. Wszystko to sprawia, że w sezonie wakacyjnym i tzw. „długich weekendach” nad brzegiem stawu pojawiają się prawdziwe tłumy, dlatego jeśli chcemy nacieszyć oczy pięknymi widokami wskazane jest wyruszyć odpowiednio wcześnie rano. Jeśli tylko starczy nam sił warto zrobić sobie dodatkowy spacer wokół jeziora – 2,5 km. Można też podejść nad Czarny Staw pod Rysami, ale to już trochę ambitniejsza wycieczka. Z parkingu na Palenicy Białczańskiej prowadzi asfaltowa droga, można ją przejechać nawet wózkiem. Warto pamiętać, że odcinek ten liczy prawie 8 km., z dziećmi czeka nas zatem całodzienna wyprawa. Informacje praktyczne: Punkt wyjścia: Palenica Białczańska Długość trasy: ok. 17 km (plus 2,5 km wokół Morskiego Oka lub 4 km wypad nad Czarny Staw) Czas przejścia (sam przemarsz tam i z powrotem): ok. 4 h (plus 1 h wokół Morskiego Oka lub 1:30 h wypad nad Czarny Staw) Opis trasy nad Morskie Oko: Nad Morskim Okiem To oczywiście nie wszystkie miejsca w Tatrach, które można i warto odwiedzić rodzinnie. Najpiękniejsze dolinki tatrzańskie opisujemy w zestawieniu: Tatry – trasy z wózkiem dziecięcym Polecamy też: Łatwe trasy w Tatrach – propozycje wycieczek letnich
Wejście na szlak: Ścieżka pod Reglami (my startowaliśmy spod Wielkiej Krokwi) Długość: 1,6 km Czas przejścia: 30 min (z dziećmi) Ta wycieczka to może być propozycja, nawet na krótki spacer rano albo popołudniu. Sama Dolina ku Dziurze, wychodzi ze ścieżki pod Reglami, prowadzi do niej szlak niebieski. Możemy wiec połączyć te
Jesteśmy w Zakopanem! Kuba zrobił mi niespodziankę i postanowił, że wyjeżdżamy na parę dni w góry. Nawet dobrze nie zdążyłam rozpakować się po powrocie z Warszawy a tu już czekał kolejny wyjazd! Kochamy podróżować, więc w drogę! Na czas wyjazdu wybraliśmy porę, kiedy Gabi będzie spać. Nasza mała (prawie) dwulatka potrzebuje aktywności i wszelkiej uwagi w czasie jazdy samochodem (a ja lubię siedzieć na przednim fotelu pasażera 😉 ), więc takie rozwiązanie wydawało się być najlepsze. Wieczorny rytuał wyglądał tak, jak zawsze: kolacja, kąpielka – a następnie wygodne ciuchy i do samochodu. Wyłączyliśmy radio w samochodzie, łagodnie zachodziło słońce i Gabi szybko zasnęła. Niestety po drodze na A4 natknęliśmy się na korek. Własnie dlatego postanowiliśmy wyjechać z domu o 20:00, żeby dwie godziny później szukać objazdu – yhmy 😛 Jednak mając mapy google do dyspozycji ominęliśmy zator i jechaliśmy dalej. Do Hotelu Belveder dojechaliśmy po 1:00. I już na wejściu w Recepcji dowiedziałam się, że po 16:00 był również korek na „Zakopiance” – najwidoczniej środa była zdecydowanie dniem korkowym. Rano, po śniadaniu poszliśmy na spacer. W Zakopanym byliśmy dwa lata temu, podczas weekendu majowego. Wtedy kolejką górską w ciąży wjeżdżałam na Kasprowy Wierch – na górze było zimno, zjadłam kiepską pizze i byłam zaskoczona śniegiem na szczycie! Dwa lata temu byliśmy też na Krupówkach – teraz również tam trafiliśmy. Tę ulicę można przyrównać do Półwiejskiej w Poznaniu albo do Monciaka w Sopocie – sklepy tradycyjne i sieciowe, knajpy duże i małe, wielkie chodzące maskotki i ruch, jak w Paryżu o 12:00 – nic się tam nie zmieniło w przeciągu tych dwóch lat. Nawet dziura, która została wykopana pod jakąś inwestycję jest cały czas tą samą wielką, ogrodzoną dziurą. Byliśmy na Krupówkach 20 sekund po czym zawróciliśmy i poszliśmy zupełnie inną drogą. W Zakopcu oczarował mnie Park Miejski im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. To przepiękne miejsce ma wspaniałą zieleń i świetnie zaprojektowany design! A do tego w samym centrum Parku znajduje się niesamowity plac zabaw dla dzieci. Ja byłam mile zaskoczona a Gabi przeszczęśliwa 😉 – jeszcze tam pójdziemy na „huśtu”! Teraz (godz. 14) Gabi śpi – Kuba dotrzymuje jej towarzystwa (czytaj: też śpi). Jak tylko wstaną to idziemy na obiad a po nim na basen – tak jak wczoraj – mimo, że woda w najpłytszym brodziku sięga Młodej ponad brodę, to ona się nie zraża – wręcz przeciwnie! Mam wrażenie, że jutro zobaczymy, jak Gabi samodzielnie popłynie. Uwielbia basen i wodę, a najbardziej zjeżdżalnie oczywiście 😉 Wspólnie postanowiliśmy, że ten wyjazd będzie dedykowany tylko i wyłącznie Gabi. Robimy wszystko zgodnie z jej rytmem dnia, nie „wzięliśmy ze sobą” żadnych innych obowiązków, dziś o poranku miała nawet małą dyspensę na telewizję – TVP ABC daje radę – Mama i Ja, Smerfy. Mam nadzieję, że ten jeden raz nie wpłynie na nią negatywnie i nie obudzi się po 22:00. W podobny sposób chcemy spędzić wakacje nad morzem w lipcu lub w sierpniu, bo szczęśliwe dziecko, to szczęśliwi rodzice! Czy jakoś tak 🙂
Chcąc zdobyć Giewont z dziećmi pamiętajcie: choć sam masyw Giewontu nie jest szczególnie wysoki (1894 m. n.p.m.) zdobycie szczytu nie jest łatwe z uwagi na jego skalisty charakter szlak pod Kondratową Przełęcz (przełęcz przed zdobyciem szczytu Giewontu) nie jest trudny technicznie, wymaga jedynie kondycji - na widokowej przełęczy
Wiele osób w tym roku wybrało Zakopane. W poniższym zestawieniu chciałem pokazać, jak możemy spędzić miło czas w Zakopanem i okolicach, omijając tłumy. Opisane przeze mnie miejsca są bardzo ciekawe i dostępne dla każdego, komu się chce. My w tym roku podróżujemy z 9-letnim chłopcem i jego mamą, którzy pierwszy raz są w górach. Z czystym więc sumieniem polecam trasy, oczywiście biorąc pod uwagę, że warto mniej więcej dodać 40% czasu do podanych na tabliczkach. Nie tylko jednak szlaki. Dzieci muszą przecież mieć inne atrakcje. Do gór dzieci może zachęcić zbieranie kamieni na szlaku, szyszek, pieczątek itp. Odpoczynek na łące w miejscu noclegowym Z miłości do podróżowania Szaflary – Termy Szaflary Nadszedł czas na nasz główny urlop – tym razem Zakopane. Byliśmy już tu nie raz, jednak zawsze jest coś do obejrzenia. Na wycieczkę zabieramy Magdę i Czarka, przyjaciół z Chojnic. Czarek jest 9-letnim chłopcem z Zespołem Aspergera. To stwarza możliwość integracji dzieci, wymiany działań i pomysłów, obserwacji zachowań. Pierwsze trzy dni spędzamy w Szaflarach, 7 następnych w Zakopanem. Pierwszy dzień to odpoczynek po podróży. Wybieramy się do Term Szaflary. Termy oferują dużo masaży wodnych, mniej jest atrakcji dla dzieci, jednak i one znajdą tu coś dla siebie. Niestety trafiamy na niemiłą obsługę w barze, ale czas mija nam bardzo fajnie. Jest to super pomysł na odpoczynek po trudach podróży. W środku jest basenik dla dzieci, jacuzzi, basen rekreacyjny oraz inhalatorium. Na dworze dwa baseny. Można pograć w siatkówkę, zjechać na zjeżdżalni, poleżeć na leżakach. Wodna zabawa Termy Szaflary Do centrum Szaflar mamy spacerek około 30 minut. Do Szaflar dojedziemy pociągiem Polregio. Można dojechać innymi, jednak wtedy czeka nas przesiadka w Nowym Targu. Taxi do Szaflar to kwota 50 złotych. Szaflary – Termy „Gorący Potok” Drugi dzień ze względu na gorszą pogodę spędzamy w termach Gorący Potok. Tu spędzamy tym razem aż sześć godzin. Lepsza kuchnia, bar na wodzie, koncerty, wodny plac zabaw dla dzieci, lody, leżaki, gorące baseny, mini plaża i wiele innych atrakcji. My na pewno spędzamy tu czas dużo lepiej. Większość basenów jest na zewnątrz, ale wypoczynek był bardzo fajny. Termy w stylu drewnianym, ładnie urządzone. W restauracji stoliki kamienne lub drewniane. Termy Gorący Potok ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ Szaflary – Przełom Białki Kolejny dzień to taksówka na przełom Białki. Koszt - 100 zł, powrót 11 km drogą już pieszo. Przełom Białki to wspaniałe widoki, czysta źródlana woda. Miejsce, gdzie spokojnie pomoczymy nogi oraz odetchniemy przy strumyku. Ciężko tu o cień, ale miejsce warte polecenia. My spędzamy tu całe przedpołudnie, dzieci łowią ryby, zbierają ładne kamyczki. Warto pamiętać o gumowych butach, ponieważ dno jest bardzo kamieniste i choć kąpiel w zimnej wodzie to przyjemność, dłuższe chodzenie po kamykach już nie. Przepiękna Dolina Białki Zakopane – Papugarnia i Illusion House Kolejny dzień to przeprowadzka do Zakopanego. Tutaj na pierwszy dzień wybieramy centrum, oraz Papugarnię i Illusion House. Miejsca te sprawiają wiele radości naszym dzieciom. Papugi są bardzo przyjane. Mimo odwiedzin popołudniową porą, są chętne do współpracy. W Illusion House z kolei mamy możliwość zrobienia bardzo wielu ciekawych zdjęć. Przemiła obsługa pomaga uchwycić najlepsze ujęcia, a zdjęcia z tego miejsca to na pewno niezapomina pamiątka. Illusion House w Zakopanem Iluzja, a może prawda Papugarnia w Zakopanem Zakopane – Dolina Pięciu Stawów Polskich Kolejny dzień to już wyzwanie górskie. Może ktoś powie, że to za długi szlak, za ciężki, ale spokojnie mogę powiedzieć, że Czarek, kolega Bartka był pierwszy raz w górach i szlak przeszedł bez trudu. Jego mama również. Choć oczywiście zamiast 6 godzin, zajęło nam to 10 godzin, czyli wycieczka na cały dzień. Jak i pozostałe dwa wypady. Poza tym my wchodzimy w 30-stopniowym upale. Jeśli ktoś nie lubi pić z górskich strumyków, powinien zaopatrzyć się w spory zapas wody. Szlak z Palenicy do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, bo o nim mowa, to przepiękny szlak z perełką – wodospadem Wielka Siklawa. Warto więc podążać cały czas szlakiem niebieskim, a zejść skrótem (czarnym szlakiem), który łatwiej pokonać w dół niż w górę. Po drodze często towarzyszy nam strumyk to po prawej, to po lewej stronie. Czyste wody stawów, kamieniste szlaki, zieleń, to niezapomniane chwile, piękne krajobrazy. Na górze schronisko z miejscami noclegowymi, posiłkami, napojami. Do Palenicy warto wybrać się busem lub dużo wcześniej zarezerwować sobie miejsce parkingowe. Wodospad Wielka Siklawa Dolina Pięciu Stawów Zakopane – Giewont Kolejny szlak to wyprawa z Kuźnic na Giewont. Mogą przestraszyć łańcuchy, ale jeśli ktoś jest uważny, da spokojnie radę. Nasi chłopcy - 9 i 10 lat z Zespołem Aspergera - dali radę bez problemu, z naszą asekuracją. Warto wejść ostatecznie na Przełęcz pod Giewontem, skąd również mamy piękne widoki. Szlak z początku jest łagodny do schroniska na Hali Kondratowej. Potem już strome podejście na sam szczyt. Szlak szeroki, więc łatwo o mijanki. Z każdym metrem, za plecami coraz to piękniejsze krajobrazy. Całość również zajmuje nam 10 godzin, ale naprawdę powolnym tempem, z wieloma przerwami. Wodę również po drodze możemy zaczerpnąć w dwóch miejscach z strumyka. Giewont Odcinek szlaku na Giewont Zakopane – Karb, Murowaniec Trzeci i ostatni tym razem górski wypad, w którym - nie ukrywam - ale się zakochałem. Szlak cudowny – co prawda możemy go skrócić znacznie, ale zupełnie nie warto. Żeby oszczędzić siły na kolejne około 10 godzin wędrówki, wjeżdżamy na szczyt Kasprowego Wierchu. Stąd kierujemy się do Schroniska Murowaniec. Przy dolnej stacji kolejki Gąsienicówka, skręcamy w prawo i kierujemy się na Karb. Po drodze mijamy kilka małych stawów, w których pięknie odbijają się szczyty pobliskich masywów górskich. Często możemy się ochłodzić przy strumykach. Zróżnicowana jak nigdzie dotąd roślinność oraz krajobrazy. Sam Karb to wąski szczyt, ale z pięknymi widokami. szczególnie z całego grzbietu, którym podążamy przez chwilę. My schodzimy do Schroniska Murowaniec i na pewno lepiej tą drogą schodzić, niż wchodzić, ze względu na strome podejście oraz fakt, że schodząc cały czas mamy przed sobą piękny Staw Gąsienicowy. Nad stawem obowiązkowy odpoczynek i potem krótki spacerek do schroniska. Po pięknych chwilach, najwspanialszych w moim życiu krajobrazach, schodzimy na dół. My wybieramy zejście przez Dolinę Jaworzynki. Całość kończymy w Kuźnicach. Żeby uniknąć kilkugodzinnych kolejek do kasy kolejki na Kasprowy Wierch, warto wcześniej zakupić bilety przez internet lub w biletomatach na terenie Zakopanego. Szlak na Karb Ciekawy przypadek na szczycie Staw Gąsienicowy Zakopane – Centrum i Jaszczurówka Kolejny dzień poświęcamy na odpoczynek. Cały dzień spędzamy w pokoju, grając w różnego rodzaju gry. Moczymy również nogi w pobliskim strumyczku. Fajne, płytkie i ciekawe miejsce znajduje się przy ulicy Tatary. Odwiedzamy też po południu Krupówki i kupujemy pamiątki. Ostatni dzień tzw. na walizkach, odwiedzamy Jaszczurówkę. Godzinkę spędzamy w Dolinie Olczyskiej, gdzie towarzyszy nam strumyk i nie przeszkadza nawet przelotny deszcz. Z racji, iż jest to niedziela, odwiedzamy piękną drewnianą kapliczkę NSPJ w Jaszczurówce. Przez chwilę się modlimy i dziękujemy za wspaniałe 10 dni urlopu i odwiedzenie kolejnych miejsc w tym rejonie naszego pięknego polskiego raju. W niepogodę też można Odpoczynki w centrum miasta Rekreacja także musi być Przepiękny kościół w Jaszczurówce Krzysztof Kaniecki autor zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs "Polska z dziećmi 2021" WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE Portal
HLzlSY9. z6z32jgyf2.pages.dev/21z6z32jgyf2.pages.dev/45z6z32jgyf2.pages.dev/83z6z32jgyf2.pages.dev/14z6z32jgyf2.pages.dev/93z6z32jgyf2.pages.dev/98z6z32jgyf2.pages.dev/66z6z32jgyf2.pages.dev/36
wejście na giewont z dziećmi